Wiedźma znów nie daje spać, bo... bo jest Kotem i wymaga.Właściciele Kotów pewnie wiedzą o co chodzi, chyba, że to tylko mój Kot jest taki rozwydrzony. Podczas nieprzespanej nocy przyszedł mi do głowy projekt pewnej umowy, którą powinien podpisać każdy właściciel kota. Jeśli przyjdą Wam do głowy jeszcze jakieś dodatkowe punkty, to dopiszcie je w komentarzach, może zgłosimy nowelizację ;-)
Straszne... Nie podpisuję! ;-))))
OdpowiedzUsuńps
dopiero co udało mi się wrzucić komentarz pod poprzednim postem... ;-)
Dobre! My mamy umowę ustno-pyszczną:-)))Moje koty egzekwują ją bez litości:-))))
OdpowiedzUsuńKiedyś gdy było w domu sześć kotów byliśmy naprawdę zdominowani,teraz Łazęga i Dachówka to już jest,,Pikuś" ale czasami potrafią dać się we znaki.Umowa od strony prawnej ma jedną wadę ,zabespiecza tylko interesy jednej ze stron.My byśmy nie podpisywali :)))
OdpowiedzUsuńna szczęście, albo i nie, u nas kot nie ma wstępu do pokoju w którym śpimy :) i na pewno na szczęście trafił nam się kot, który nie miauczy w nocy pod drzwiami :)))) więc ja ten punkt spokojnie mogę pominąć :)
OdpowiedzUsuńale muszę dorzucić inny: kot ma prawo obgryzać listki kwiatków doniczkowych i grzebać w ziemi jeśli najdzie go ochota :)))))
Może dlatego u mnie nie ma kwiatków?
Usuńja bym nie podpisała... ale dodam... Kot ma prawo do poduszki Pana i Pani. Nasz "zrzuca" nas z naszych prawie każdej nocy i doprawdy nie wiem kiedy i jak to się dzieje.
OdpowiedzUsuńJak widać, jak na razie umowa nie jest podpisana, ale Kot i tak uważa, że skoro się wprowadził do domu, to została zawarta umowa ustno - pyszczna (Asiu i Wojtku piękne określenie), a umowa dżentelmeńska ma taki sam status prawny ;-)
OdpowiedzUsuńOj, istny Garfield z tej Wiedźmy...
OdpowiedzUsuńPzdr.
:):):)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią podpiszę:)
OdpowiedzUsuńRyszard