piątek, 19 kwietnia 2013
Cudne manowce
Idę sobie. Ot tak sobie idę, po bezdrożach moich
kochanych. Wokół mnie fruwa dobry Anioł Stróż, zawadiacko merdając ogonem.
Trawy są jeszcze suche, drzewa łyse z ledwie zalążkami pączków, pod krzakami
leżą resztki śniegu. Wieje silny wiatr. Wystawiam do niego twarz, spragniona
ciepłych podmuchów. Nie czuć w nim zapachu wiosny. Nie czuć woni błota i
wilgoci. Czuć w powietrzu lato. Słońce grzeje, pieszcząc moje ramię, które
wystaje spod za luźnej bluzki. Przykrótkie spodnie od dresów odsłaniają łydki i
szare tenisówki założone na gołe stopy. Włosy mam potargane, a wiatr szarpie je
jeszcze mocniej. Nie szkodzi. Przecież i tak nikogo nie spotkam. Czuję się
lekka, jak bociany, które przeleciały nad moją głową. Zbiegam z górki na
zacienioną drogę. Drzewa cicho szumią, a ptaki przedrzeźniają się nawzajem. Na
szczycie między drzewami majaczy nasz dom, który jest nieodłączną częścią
krajobrazu, jakby stał tu od zawsze. Podskakuję z uśmiechem i dalej idę sobie,
przed siebie. Ot tak!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To jest Szczęście:)
OdpowiedzUsuńWiosna! Ja jeszcze lubię idąc " na cudne manowce " przysiąść na chwilę nad rzeką, przytulić się do brzozy i zastygnąć. I posłuchać co w trawie piszczy:-)))
OdpowiedzUsuńŚciskam
Asia
Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
OdpowiedzUsuńCudne manowce, cudne manowca, cudne, cudne manowce....na na na na.
Pozdrawiam WIOSENNIE!
Bardzo erotyczny opis!:)
OdpowiedzUsuńale fajnie też bym tak chciała...
OdpowiedzUsuńO, i apaszka szamotana wiatrem była; dąb puścił dzisiaj wszystkie liście, zakręcił wiatr nimi przed chałupą i żadnego śladu po moim grabieniu nie ma; słońce przypiekło twarz, a może raczej ogień z ogniska z lekka osmalił, a w domu remontowa rozwalicha, dobrze, że krzesełka na tarasie, można odpocząć; serdeczności, Włóczykiju.
OdpowiedzUsuńco leży pod krzakami? śnieg? ja jestem uczulona na to słowo, więc wietrzę podstęp!
OdpowiedzUsuńu mnie prawie zielone drzewa....prawie.
miłego biegania:)
Oj, cudnie... cudne te manowce ;-) Aura nas kusi, wzywa, gdzieś przed siebie... właśnie wróciliśmy z nocnego spaceru... Jaki to piękny czas! Ściskam ;)
OdpowiedzUsuńWolność, szczęście, poczucie adekwatności tu i teraz ...ach ja ja lubię takie stany :)
OdpowiedzUsuńCzytając udzieliła mi się Twoja lekkość i beztroskie wędrowanie . Pa!!!
OdpowiedzUsuńNatali - mam tak samo:)Uwielbiam tak łazić bez celu. Popatrzeć na horyzont, w niebo i na pola, posłuchać ... powąchać ...
OdpowiedzUsuńUściski