Takiego witania wiosny jeszcze nie mieliśmy! Kameralnie, romantycznie, zabawnie, ale i poważnie. Rozmowy o wszystkim przy świeczce, ognisku, gitarze. Duchowość, głębokie rozważania, a potem żarty i śmiechy. Klucze ptaków nad głowami i bliskość z ludźmi znanymi dobrze i dopiero poznawanymi, z ludźmi o wielkiej wrażliwości, z ludźmi zupełnie wyjątkowymi. Zaczęło się już w piątek Wigilią Przywitania Wiosny w bardzo małym gronie. Po powrocie do domu, szybka kolacja, a potem troszkę różnych trunków – mieszanka wybuchowa, rano długi spacer z psami do Lasu Czarownic i nie powiem – lekki ból głowy. Trzeba było jednak wziąć się w garść, nie spać i przygotować imprezę. Pan Właściciel Domu pojechał do Olsztyna, a ja zabrałam się za gotowanie i wreszcie nie była sama w kuchni, bo mój pierwszy gość dzielnie dotrzymywał mi towarzystwa i nawet trochę pomagał. Tak naprawdę przygotowania na szerszą skalę zaczęły się dopiero po 15.00, bo nie liczyliśmy na punktualność gości, a tu punkt 16.00 (psy jeszcze biegały i bramy nawet nie otworzyliśmy) przyjechało towarzystwo z Anielskiego Domku (o którym kiedyś pisałam). Chwilę potem pojawiła się Ala z Markiem – nasi weterani (byli na wszystkich Przywitaniach Wiosny) oraz Ewa i Jacek – nowicjusze (szczególnie Jacek, którego nie znałam, ale poznałam z wielką przyjemnością). Ponieważ nikt się więcej nie pojawiał, to zabawa zaczęła się na całego, a tu niespodzianka! Dotarła do nas Marta z Kubą i uroczym Leosiem. To był czas żeby spalić Marzannę i przenieść się do domu w oczekiwaniu na Apolinarego Polka, który zapowiedział wielkie wejście koło 19.00 (czyli jasne było, że przed 20.00 nie ma co na niego czekać :D ). Zaczęły się dyskusje przy stole, żarty, wygłupy, śpiewy, które rozwinęły się na dobre kiedy przybył długo oczekiwany Paweł i zagrał nam piękny, kameralny koncert, a ja jak zawsze wzruszona atmosferą, ludźmi... Nie wiem o której skończyła się zabawa, ale kilka osób zostało na noc, co zapowiadało kolejny dzień trwania imprezy. Rano spacer z pieskami, wracamy, a tu Paweł gra i podśpiewuje. Taki dom muzyką stojący! Jajecznicę z jajek eko od wujka Piotra z Anielskiego Domu zjedliśmy, a potem zostaliśmy znów w mniejszym gronie. Nie przeszkadzało nam to jednak rozpalić ogniska i miło spędzić dnia. Było zimno, ale atmosfera ciepła i tak cudnie i tak swojsko i naturalnie i prosto i whisky jeszcze zostało na rozgrzewkę, więc trzeba było zęby zacisnąć i wypić herbacianą ciecz, najlepiej z kieliszka i popić wodą i grzybkami w occie "zagryźć" i korzystać z dnia, z natury, z chwili – tak niepostrzeżenie zrobiło się ciemno i trzeba było troszkę się przespać, bo rano do pracy.
Nie poszliśmy do pracy! W końcu w poniedziałek wypadał 21 marca, czyli trzeba było wiosnę jeszcze ostatecznie powitać i tak lewitowaliśmy od stołu do łóżka i na spacer z psami i znów od stołu do łóżka przez cały dzień, aż po południu ostatni i pierwszy gość został zabrany przez uroczą osóbkę, a Wonne Wzgórze już tylko brzmiało śmiechami i gitarą – dźwiękami, które gdzieś tam sobie we mnie zostaną.
Dziękuję Wam wszystkim kochani, że byliście!
Pierwsza impreza, na której nie robiłam żadnych zdjęć, a z której tyle tych zdjęć mam. Autorami są zdjęć są Jacek Siemaszko (zdjęcia z datami) i Mariusz Hartel, którego zdjęciami jestem zauroczona od jakiegoś czasu. Zapraszam do oglądania i życzę wszystkim miłego długiego (świątecznego) weekendu.
















Witam sie, choc od dawna Cie czytam:) Fantastyczny makijaz i swietna rzezucha we wlosach! zazdraszczam Wam pozytywnie pieknej okolicy, w ktorej mieszkacie oraz swietnych ludzi - przyjaciol:) Moze kiedys moje marzenie o domu na wsi sie spelni takze...
OdpowiedzUsuńŻyczę tego z całego serca i pozdrawiam ciepło!
UsuńWidać po zdjęciach , że impreza była udana. Pozdrawiam i WESOŁYCH ŚWIĄT !!
OdpowiedzUsuńWspaniale jest spędzać czas z takimi ludżmi, wrażliwymi, pełnymi empatii... piękna imprezka wiosenna.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i pięknej wiosny zyczę!
Wiosna pięknie przez Was przywitana :-) ale czy i u Was robi sobie Pani Wiosna zarty i jest nadal zimno?
OdpowiedzUsuńNiestety wciąż zimno. W mieście drzewa kwitną, wszystko jakby dwa tygodnie do przodu, a u nas wciąż przedwiośnie.
UsuńHow lovelly articles. I like your opinion!
OdpowiedzUsuńHello i am Latifah from Lampung, Indonesia. I am writter and my own website is MantuIdaman Blog, I hope you can enjoy my articles bellow:
- Kenapa Menulis Blog?
- Tema Blog yang Saya Sukai
- Kenapa Memilih Nama MantuIdaman
- Kenapa Harus Berkomunitas?
- Bermedia Sosial dengan ramah
With love,
Latifah
Cześć, nazywam się Darci Lyne, jestem z New Jersey, USA. Przeczytałem post-komentarz online dziennikarza z Los Angeles, który ujawnia, jak trwale wyleczył słabą erekcję i szybki wytrysk 2 miesiące po tym, jak żona go opuściła, a także powiedział, że dr NOSA wraca po byłej żonie po 2 latach rozłąki. Skontaktowałem się z tym samym doktorem NOSA z powodu moich wyzwań w życiu, mam te Potężne Intencje, że rzeczy będą działać dla mnie, wierzyłem w świadectwa, które dowodzą prawdziwego życia. Uświadomiłem sobie, że dobrze byłoby tutaj się podzielić, ponieważ wiem, że to również zainspiruje innych. Miałem tyle szczęścia, że natknąłem się na CZARNE MAGICZNE SPELLS
OdpowiedzUsuńOsobisty kontakt osobisty
-Email-blackmagicsolutions95@gmail.com
Nie jestem pewien, czy mógłbym to zrobić bez niego. Poddałbym się i uwierzył, że mój mąż spotykał się z kimś innym i powiedział, że skończyliśmy. Po tym, jak Dr.NOSA rzucił magiczne zaklęcie miłości, mój mąż dzwoni do mnie na komórkę i wraca do domu. Dziękuję bardzo za powrót mojego męża do domu po 3 latach rozłąki. Jesteśmy wiecznie zadłużeni. dzisiaj świadczę z radością i szczęściem światu ... także możesz
WhatsApp z nim-- +2349083639501
* Miłośnik Love Spells Win-Back Ex
* Magiczne zaklęcie sukcesu i promocji
* Szczęśliwego uroku - BUSINESS STAR
* oddziały - HAK OCHRONNY
* rozdzielczość klątwy
* Rozwiązanie problemu rozwodu?
* rozwiązanie choroby i chorób ciała
* Jeśli chcesz zaklęcia miłosnego dla nowego kochanka?
* duchowe oczyszczenie
* Magia płodności - OWOCE KOBIET
* dekretująca magia, SPELL LOTTERY i WIN-GAMES SPELL