wtorek, 18 lutego 2014

Krzyk wiosny

To, że natura kołem się toczy to prawda wiadoma nie od dzisiaj. Mieszkając jednak na wsi już prawie od trzech lat, a w każdym razie przeżywając tu już trzecią zimę widzę, tę niesamowitą powtarzalność dużo wyraźniej. Na wielu blogach o wiośnie czytam już od dawna. U nas na północy kraju ta wiosna aż taka oczywista nie jest. Śniegi roztopiły się prawie całkowicie, z Wonnego Wzgórza spływają strumienie, stawy i rozlewiska pokryte są jeszcze co prawda grubą warstwą lodu, ale tafla stała się mokra i miękka. Pączki na drzewach zaczynają jakby lekko nabrzmiewać, a może po prostu bardzo chcę to widzieć? Sikorki z upodobaniem noszą trawy i suche gałązki do budek lęgowych na naszym ptasim drzewie, to że szykują się do wiosny nie przeszkadza im też w korzystaniu wciąż z naszej iście zimowej ptasiej stołówki, która jeszcze póki co funkcjonuje. Noce nadal są mroźne, poranne słońce zamienia jednak dość szybko pozamarzane koleiny na drodze dojazdowej do naszej chatki, w miękkie grzęzawisko. Dziś rano jednak usłyszałam dźwięk, który niezaprzeczalnie jest już symbolem zbliżającej się wielkimi krokami wiosny. Żurawie krzycząc niemiłosiernie majestatycznie przelatywały nad dachem naszego domu. Potem zleciały w dolinę i tam za pewne zaszyły się wśród leśnych rozlewisk, dając jedynie o sobie znać wciąż mocno słyszalnym klangorem. Oprócz nich w przestrzeni powietrznej zauważyć też można klucze gęsi, kaczek i wielu innych mniejszych ptaków. Wiosna zbliża się i do nas na północ!

16 komentarzy:

  1. Jeszcze nie słyszałam powracających żurawi, ale dziś rano, przed piątą wyszłam po polanko do kominka i usłyszałam, jak kos śpiewa; wiesz, Natalio, jak to od razu człowieka podkręca? pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale było pewnie usłyszeć żurawie :) Wciąż jeszcze podchodzę z rezerwą do tak szybkiego końca zimy, ale kto wie... Może faktycznie idzie wiosna? :) Ptaki rzeczywiście śpiewają w najlepsze, widziałam już tyle bazi podczas spacerów... :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też nasze żurawie powróciły już kilka dni temu oznajmiając głośnym klangorem że królestwo bagien śródleśnych należy z powrotem do nich. Nocami słychać lecące gęsi, a sikory zaczęły już inaczej wiosennie, miłośnie się odzywać.
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie żurawi nie ma, ale u Hany na łące już od jakiegoś czasu są i krzyczą. U mnie za to inne świergolą jak opętane. Żeby tylko ten marzec nie dowalił śniegiem, tak jak w zeszłym roku.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  5. A więc jednak! U mnie skowronki dziś śpiewają - coś wspaniałego. Choć rozum podpowiada, że jeszcze różnie może być, to serce skacze z radości, że wiosna coraz bliżej. Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na mojej zabłoconej wsi angielskiej też jakby wiosennie się robi...

    OdpowiedzUsuń
  7. A u mnie dzisiaj coś mnie "atakowało" przy wieszaniu prania - pszczoła!!!!!;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tupaja, atakują?
    +20 w słońcu, tak jak dzisiaj było, to nawet bywa, że i latem tyle nie ma. Tym samym inauguracyjna sokawka na tarasie została wypita!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na wsi lepiej widać kiedy się zaczyna prawdziwa wiosna...

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas żurawie już od początku lutego. I słychać je i widać. Zimy nie było w zasadzie, zgodnie z przewidywaniami. To fajnie, że już do Was zmierza wiosna. Odetchniesz trochę.

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas też żurawie już są , jeszcze trochę i będzie miło i przyjemnie. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  12. My wczoraj również zaobserwowaliśmy żurawie. Wiosna jest blisko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U nas zamiast żurawi - muszki (a może meszki?)
    Domyślam się, jak bardzo wyczekujesz wiosny... już nadchodzi ;-))

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny widok na Wasz dom, z domu pewnie jeszcze piękniej. Często patrzę na swoje zdjęcia, tej samej pory w latach przeszłych i widzę, że chociaż nic się nie zmienia na niebie, na mojej ziemi zmiany są, krzewy i drzewa rosną, przybywa grządek, bylin, wiat, siedzisk ..... ot, oswajanie boskiej dzierżawy

    OdpowiedzUsuń