wtorek, 8 kwietnia 2014

wolne chwile

Znów intensywny weekend! Tym razem z naszych ogrodowych planów nie wiele wynikło. W sobotę dopadło nas zmęczenie, które pozwoliło nam tylko na spacery z psami, zwykłe domowe obowiązki i spanie oczywiście! Rano jednak czekały nas niezłe emocje, czyli "Odlotowy Ogród", którego zwiastun bardzo nam się spodobał. Po spacerze z psem położyliśmy się wygodnie i włączyliśmy telewizor. Byliśmy zachwyceni, bo nasz dom i nasze życie zostało pokazane niczym wiejska, anielska sielanka, a chociaż na codzień mamy sporo problemów, to chyba mimo wszystko ono właśnie takie jest. Patrząc na naszą chatę i nasze wzgórze oczami kamery znów mieliśmy wrażenie, jakbyśmy pierwszy raz widzieli nasz dom, który kochamy już dojrzałą (trzyletnią miłością) i jakbyśmy zakochali się w nim na nowo, jak nastoletnie szczeniaki! Nie obyło się też bez drobnych wpadek, takich jak pojawiająca się w programie postać mojego taty, przedstawionego jako tata Sebastiana i przede wszystkim tego, że mieszkamy na Warmii, a nie na Mazurach, a różnica ta jest dla nas, dla regionu, jego kultury i historii bardzo ważna. Pomyłki jednak przyćmiło słońce, mgła, kwiaty, atmosfera, ludzie i nasz piękny ogród! Jeszcze raz dziękujemy już nie tylko za ogród, ale też za to, że ekipa tak ładnie nas pokazała. Już oficjalnie mogę wstawiać zdjęcia z naszego odlotowego kącika, dlatego jak tylko bardziej się w nim zazieleni, to na pewno zdjęć będzie dużo.
To, że mogliśmy zobaczyć ten program akurat teraz to fajny prezent na rocznice zakupu naszego wzgórza. Trzy lata temu w kwietniu odebraliśmy klucze do naszego domu!

http://ttv.pl/programy/odlotowy-ogrod,6525.html (link do odcinka)

Wieczorem wybieraliśmy się na wizytę do Czarnego Kierza. Cały czas czekałam z telefonem, żeby zadzwonić jak już nie będziemy mogli trafić, przyzwyczajona do naszej krętej drogi, a tu nagle podwórko Łada Niwa (o której czytałam na blogu Pawła – Neowieśniaka) i znaczący napis "TO TU" z wyraźną strzałką – od razu więc wiedzieliśmy, że to tu, nie zdążyliśmy więc zadzwonić i uprzedzić, że nadjeżdżamy. W środku przywitali nas miło mili gospodarze z małym Wojtusiem i kotką Freyą. Obejrzeliśmy dokonane remonty i zasiedliśmy w klimatycznej kuchni z jabłkami na ścianie i czarno-białymi dodatkami (nawet kota mają dopasowanego kolorystycznie!). Zjedliśmy pysznego bakłażana w sosie pomidorowym, popiliśmy wódeczką i rozmów już nie było końca. Potem przenieśliśmy się do muzycznego królestwa, gdzie na ścianach wisiały instrumenty, stało stare pianino, w rogu wielki komputer i było pełno płyt, a Paweł odkrywał przed nami różne nieznane nam muzyczne klimaty, które niestety nie odpowiadały, chyba trochę dla przekory Sebastianowi, bo w ogóle nie było tam perkusji (mój mąż lubi ciężką muzykę, a na perkusji grywał kiedyś i taki sentyment mu został). Tak czas nam miło minął do czwartej rano prawie, a przecież rano jechać trzeba było do swoich obowiązków, a tu jeszcze by się chciało gadulić... Freya całą noc spała z nami, ku naszemu zadowoleniu, (bo jak tu spać bez kota, jak zawsze śpi się z kotem) i ku niezadowoleniu Wiedźmy po naszym powrocie (zapach innego kota jest przecież wstrętny!). Oczywiście zostawiliśmy w Czarnym Kierzu torbę. No cóż, będzie pretekst do szybszego spotkania! Dzięki raz jeszcze za imprezkę!


http://neowiesniak.blogspot.com/ (blog Pawła)

Wracając z magicznego Czarnego Kierza odwiedziliśmy Lekity. Tam na szczęście spokój, chociaż podobno w nocy przyjechała straż, bo ktoś zgłosił, że pali się wóz Drzymały. Taka chyba prowokacja dziwna. Jak się okazało lekitanie czytali mój ostatni wpis na blogu. Nie wiem skąd w ogóle o nim wiedzieli, ale bardzo mi miło. Zrobiłam kilka zdjęć, ale pogoda nie była tak piękna, jak ostatnio. Nie wchodziliśmy też na Świętą Górę z której widok jest najładniejszy.
Reszta niedzieli minęła nam na odpoczynku. Zajechaliśmy do Pasieki kupić miodek dla mojej szefowej (bo reklamę pasiece robię wszędzie, bo miód pyszny mają!) i dostaliśmy przygotowany dla nas zakwas na chlebek i przepis (wcześniej robiłam chleb na zakwasie, ale jakoś słabo mi rósł) i Wiecie co? Udało się! Dzisiaj kanapki do pracy Pan Właściciel Domu zabrał z samymi swojskimi produktami i z moim chlebkiem na prawdziwym zakwasie ze słonecznikiem i płatkami żytnimi! Bomba! W pasiece, o czym nie mogę nie wspomnieć dostałam też ślicznego kwiatka od prawdziwego czteroletniego dżentelmena, który najpierw zapytał mamę, czy może wziąć jej kwiatka i mi dać. Słodkie, prawda?




http://siedlisko-pasieka.pl/ (Siedlisko Pasieka - strona)

Poniedziałki też mam wolne ;-) Wreszcie więc trzeba było popracować, a na rozsadzenie czekały cukinie, a na posianie ogórki i kabaczek. Już nie mogę się doczekać jak wykiełkują! Pomidorki, dynia i inne roślinki już cudnie zielenią się porozsadzane na wszystkich domowych parapetach. Niestety prawie nie wykiełkował mi bakłażan, ani papryki (ostra i słodka) nie wiem czy coś źle zrobiłam, czy nasiona za słabe były. Posiałam je już z miesiąc temu, a dopiero w kilku miejscach pojawiają się minimalne kiełki. Jeszcze trochę potrzymam i zobaczę co da się zrobić...



Pozdrawiam ciepło!

14 komentarzy:

  1. Może im zimno było? Nie martw się, często się zdarza, że coś nie chce kiełkować. Trzeba próbować do skutku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie możemy zobaczyć filmu z Waszego Wzgórza, link nie działa :/
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałam zwiastun odcinka - zapowiada się super :) Ale niestety nie mogę tam wypatrzyć pełnego odcinka i stąd moje pytanie - czy to ja jestem ślepa jak kret, czy (jeszcze?) go tam nie ma w pełnej wersji? Pozdrawiam Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwiastun świetny... naprawdę zrobili Wam to wszystko?! W dwa dni? Koniecznie musisz pokazać zdjęcia, bo w migawkach wyglądało to super ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie sie otwiera, ale tylko tekst. filmu brak.....

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam
    A ja oglądałam w telewizji :)
    Podobało mi się, i jestem bardzo ciekawa jak to wygląda teraz ... czekam na fotki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. http://player.pl/programy-online/odlotowy-ogrod-odcinki,1744/odcinek-3,S02E03,28638.html Dla tych co wejść nie mogą - bezpośredni link. Tylko trzeba go skopiować i powinno działać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie obejrzałam :) Pierwszy raz program ten widzę (nie mam telewizji i mieć nie zamierzam) i fajne pomysły w nim są, może z kilku skorzystam. A tak ogólnie to jesteście bardzo fajni i wasze siedlisko również wspaniałe. Nie wiem czemu mi się wcześniej uwidziało, że o wiele starsza jesteś jak w rzeczywistości :P A tu wychodzi, że w podobnym wieku jesteśmy, ja mam 27 lat ;) Hehe, a mama mojego Sebastiana również Bożena ma na imię :D

      Usuń
    2. To jesteśmy w tym samym wieku ;-) W sierpniu będę miała 27 lat.

      Usuń
  8. No właśnie, po torbę wracajcie! :D Ale tak, żebyście ranek mieli wolny, bo przecież nie będziecie prowadzić po wizycie u nas. ;) Cudnie było, dzięki za relację - fajnie się czyta takie rzeczy. Sporo życia i dobrych wspomnień w naszych czterech ścianach przybyło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny odcinek, cudowni Wy! :)
    Ależ macie pięknie, pan Dominik spisał się na 6!
    Czekam na mnóstwo zdjęć! :)
    Uściski,
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
  10. Trafiłam na Wasze wzgórze i podziwiam :--) odlotowy ogród wspaniały, bardzo mi się podoba wykorzystanie cegły jako podłoża tarasowego. My właśnie jesteśmy w trakcie budowy wędzarni i suszarni, kuchni, jadalni.. budujemy ze starej cegły, kupionej właśnie w okolicy Olsztyna, po zobaczeniu filmu żałuję, że na podłogę kładziemy kafle, a nie cegłę.
    Popieram Wasze działania w kwestii wiatraków, my przeszliśmy walkę
    z koncernami od gazu łupkowego... horror. Trzymam kciuki, pozdrawiam serdecznie. Dominika siedlisko-sumowko.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam :) wyszło pięknie :) miło było Was zobaczyć :) Pozdrawiamy!!!

    OdpowiedzUsuń