Ostatnie dni były szare i ponure. Kilka jednak dni z rzędu, po deszczowych godzinach przychodził słoneczny wieczór i księżycowa noc. Chmury na niebie walczyły z promieniami słońca i ta walka choć można uznać ją za kiczowatą, jednak wciąż zachwyca większość ludzi, a i mnie. Dlatego dzisiaj zamiast długiego tekstu tylko trochę zdjęć studziankowych zachodów słońca. Wszystkie są zrobione z jednego miejsca, z ławki za naszym domem. Takie oto widoki są z Wonnego Wzgórza.
Miodzio :)
OdpowiedzUsuńBajkowe:-)))
OdpowiedzUsuńJakie to piękne zdjęcie, w fioletach, różowościach, takim tiulu jesiennym. Zauroczyło, jak haiku. Niewiele na nim, a takie niesamowite.
OdpowiedzUsuńAch, aaach... dla takich widoków można stracić głowę ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kiczyki ;)
Piękne fotki , to zdjęcie u góry z fioletową poświatą jest cudne. Pozdrawiam Wonne Wzgórze .
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!!
OdpowiedzUsuńTylko patrzeć i się zachwycać :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie :) Zazdroszczę widoku! Ech, to Wasze Wonne Wzgórze... :))
OdpowiedzUsuńDlaczego kiczu?
OdpowiedzUsuńTo jest piękne!
Jak być obojętnym na takie widoki nieba? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKicz? Przecież to prawdziwe, piękne zdjęcia natury. To wartość sama w sobie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeśli tak ma wyglądać kicz, to ja go uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńPiękne...
OdpowiedzUsuńa ja jak wstaje i wychodzę z domu jest ciemno i jak wracam do domu ciemno...
Deprecha w tym roku bedzie jak nic...
Protestuję! Zdjęcia pokazują uroki i cud tego co nas otacza. Bardzo udane foty. :)
OdpowiedzUsuńNatomiast jeden piękny obraz, potrafi powiedzieć więcej niż tysiąc slow. Ty pokazałaś wiele takich obrazów.
Pozdrawiam i dziękuję.
:)))