Kuchnia to cudowne miejsce, w którym zostawia się serce przyrządzając posiłki dla bliskich. Jestem jedną z tych kur domowych, które najchętniej (gdyby miały czas) codziennie pichciłyby obiadki, piekły ciasta i gotowały kompociki dla swojej rodziny. Dlatego też nie podobają mi się nowoczesne sterylne kuchnie, gdzie wszystko się świeci. Kuchnia powinna mieć duszę. Powinna pachnieć chlebem, najlepiej domowym, szałwią, miętą, majerankiem... Zawsze marzyłam o dużej kuchni, zawsze marzyłam o tym żeby zapraszać przyjaciół i sadzać ich przy wielkim, pięknie, acz prosto nakrytym kuchennym stole i gotować dla nich, przy nich. Zawsze złościło mnie uciekanie do małej kuchenki i donoszenie potraw. Wspólne jedzenie to magia, podobnie zresztą jak wspólne gotowanie. Zawsze też chciałam mieć dużą kuchnie, aby właśnie móc wspólnie gotować, kroić, ciachać, przyprawiać, mieszać. Wtedy w zwykłym obiedzie jest już nie tylko jedno serce ;-) Moje marzenie spełniło się za pomocą kilku używanych sprzętów i dużego blatu. Jeszcze nie jest idealnie, ale zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby było tak jak w moich marzeniach - prawdziwa, prosta, wiejska kuchnia. Będą tu stały dzbany i dzbanuszki, gliniaki i gliniaczki, przetwory i butelki z nalewkami, będą wisiały bukiety suszonych ziół, cebule i czosnki, ręcznie haftowane obrazki i kolorowe talerze, a wszystkie te przedmioty codziennie będą uśmiechać się do nas i tworzyć nam Nasz DOM.
Opisałaś kuchnię z moich marzeń :) Nie wyobrażam sobie, aby mogła być inna :) Życzę więc nam szybkich kuchennych realizacji!
OdpowiedzUsuńjuż jest pięknie, wiejsko i z duszą!!! takie kuchnie bardzo mi się podobają!!
OdpowiedzUsuńmy teraz rozglądamy się za starym stolikiem, który będzie robił za szafkę pod zlew w naszej wiejskiej kuchni... no i czekają nas poszukiwania starego kredensu.
Pozdrawiam serdecznie!!!
Opisałaś jaki ma być efekt końcowy i już go widzę w wyobraźni. Drewniane meble, stary stół, gliniane i wiklinowe dodatki.
OdpowiedzUsuńMam pytanie? Czy ceglana ściana zostaje? Wygląda pięknie nie zakrywaj jej.
Piekny sufit i ściana z cegły.Piekny opis tego co ma być.Jedna rzecz jest nie do pogodzenia z tym co malujesz w wyobraźni-kuchnia mikrofalowa,to zniszczy wszystkie pyszności które upichcisz.Wiejska kuchnia jest tylko wtedy, gdy gotujesz na prawdziwym ogniu,on ma specjalną energię przekazywaną potrawom ,której niczym nie zastąpisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy(przepraszamy za uwagę)
Los alpagueros zgadzam się w zupełności, w pokoju obok jest piec kaflowy z piekarnikiem i mam zamiar go używać, a jak na razie kuchni gazowej nie mogło być, bo meble używane i takie już były. W przypadku studenckiego życia mikrofala jest też niezbędna, bo studiuję i pracuję, więc wracam późno. Teraz zaczęły mi się wakacje, więc oprócz dni pracujących to mikrofala pójdzie w odstawkę.
OdpowiedzUsuńEwo, oczywiście, że ceglana ściana zostaje, podobną mam w łazience. Szkoda mi byłoby je zakryć.
Kyja, gdybym miała więcej czasu, to też szukałabym starych kredensów i je sobie powoli odnawiała. Nawet taki piękny kredens stoi w stodole i czeka sobie na lepsze czasy. Mam zamiar go odnowić, ale pewnie nie w tym roku...
Tak fajnie piszesz o istocie kuchni, że kiedyś z pewnością stanie się cudnie wystylizowanym sercem domu. Ściana z cegły i sufit robią swoje, a na całą resztę przyjdzie czas!!! Tak jak Zosia i Janusz życzymy szybkiego rozwodu z mikrofalami :DDDD.
OdpowiedzUsuńPzdr.
Taka jest też kuchnia moich marzeń:-))) U Ciebie jest już zaczątek. Zapowiada się świetnie. A'propos mikrofali - ja staram się nie używać, ale czasem jednak się przydaje. Mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńdzbanuszki, garnki, kosze z pieczywem, słoik z miodem, kosz z owocami, butelki z sokiem, słoiki z cukrem, stojak z nożami i ...... muszą zawsze stać pod ręką. Blatu mam przeszło pięć metrów i tak mi się to wszystko nie mieści, ale ja może jestem mało zdyscyplinowana :DDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Aneta, zazdroszczę w takim razie takiego wielkiego blatu, u mnie 3,5 m, ale łącznie z zlewem i kuchenką, a zdyscyplinowana też za bardzo nie jestem ;-)
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam, że piec i duża kuchnia, to dusza domu. Tak jest u mojej mamy, wszyscy siedzimy właśnie w tej kuchni. I gdybym jeszcze raz budowała dom, to tylko z taką kuchnią i piecem, a w tej chwili jest malutka 9m, z kuchenką gazową, dobrze, że chociaż otwarta na pokój.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje pomysły na zagospodarowanie domu, tak trzymaj, pozdrawiam serdecznie.
P.S. Też nie lubię sterylnych wnętrz, gdzie nie widać, że ktoś tu żyje, u mnie wszystko pod ręką, ktoś by powiedział, że bałagan, ale tak mi dobrze, pa.