piątek, 29 kwietnia 2011
pierwsza noc na Wonnym Wzgórzu...
Niemogłam się już doczekać tego dnia... a właściwie tej nocy. Po ośmiu godzinach pracy, dwadzieścia minut autem, podjazd pod górę, napęd na cztery koła i wreszcie jest! NASZ DOM na Wonnym Wzgórzu! A wokół? Zaczynają kwitnąć kwiaty i drzewa, ćwierkają ptaki i grają świeszcze. Mimo głodu ściskajacego mój żołądek, nie mogłam się oprzeć i najpierw spatrolowałam teren przechodząc po granicach naszej ziemi i podziwiając widoki jakie rozciągają się na dolinę i okoliczne wzniesienia... Tak, już kocham to miejsce, od pierwszego wejrzenia! Zauważyłam że za kilka tygodni łąka będzie fioletowa od łubinu, strzepałam kilka kleszczy ze spódnicy i wróciłam do domu, gdzie czekała nas praca (w końcu za kilka dni zaczynamy remont)! Kiedy wielka słoneczna kula schodziła coraz niżej (niesamowite będziemy mieszkać w takim miejscu, gdzie słońce widoczne jest do ostatniej chwili!) w stawie rozległ się żabi koncert. Dla nas również rozpoczął się czas odpoczynku. Pierwsze palenie w komiku, trzask drewna, skromna kolacja na papierowych tależykach (za stół robiła nam odwrócona do pionu mała szafka kuchenna) i kilka kieliszków wódki... Toasty za dom, za nas i sen. Rano ptaki, krzyki żurawi, zimna woda w kranie... Niestety czas jechać do Olsztyna, do pracy. Najchętniej już teraz zostałabym tam na zawsze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Stare siedliska mają to do siebie, że potrafią zauroczyć i zaczarować człowieka od pierwszej chwili. Z niecierpliwością czekać będę na nowe wpisy o tym, jak oswajacie swoje nowe miejsce na Ziemi. A może pokażesz też Wonne Wzgórze na fotografiach?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Asia
PS. Wojtek też krzyczy z ogrodu, że pozdrawia.
Będziemy trzymać kciuki za wasze remonty i powodzenie w realizowaniu marzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Zosia i Janusz
Zycze wytrwalosci w spelnianiu marzen!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Życzę powodzenia, wiem że sie przyda, dziękuję za odwiedziny mojej chatki...napewno będę do ciebie zaglądać.... Wrzuć parę zdjątek, abyśmy mogli zobaczyć to twoje gniazdko, z opisu wyobrazam sobie że uroczo....Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńAch jak zazdroszczę, wasze marzenie i do niego darzenie scali was jeszcze mocniej. Pieknie opisałaś ten wasz nowy dom, uczucia jakie ci towarzyszyły, tyle w nich Energi i miłości!!!!super!!!!z niecierpliwością czekam na dalsze posty
OdpowiedzUsuńWspaniale się zaczyna Wasza historia :) Z niecierpliwością czekam na zdjęcia i serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNatknęłam się na "wonną" nazwę miejsca, gdzie zamieszkacie, na Ogarzym Pogórzu i wstąpiłam, będę kibicować, czekam jak inni na nowe wpisy i serdecznie pozdrawiam z drugiego końca Polski - Maria
OdpowiedzUsuńWitajcie w Internetowym Klubie Wariatów! :D Mieliście u nas MOCNE wejście, bo pierwszym rzutem oka na Wasz uroczy nick przeczytaliśmy:
OdpowiedzUsuń"Won ze Wzgórza" :DDDDDD
Pozdrawiamy i będziemy Was odwiedzić.
Skąd ja znam ten zachwyt;-) Pozdrawiam ,trzymam kciuki i szczęścia życzę!
OdpowiedzUsuńNiezależenie czy to autentyczna nazwa tego miejsca, czy też wymyślona - jest świetna... taka romantyczna, nie odparcie kojarzy się z Ania z Zielonego Wzgorza itp..
OdpowiedzUsuń